Czy małe dzieci to mały problem?

Mawia się, że małe dzieci to mały problem, ale większe… Dalsza część wiadoma. Jest w tym sporo prawdy, ponieważ dojrzewające dziecko jest bardziej kłopotliwe w kontroli, a jednocześnie krzepkie i bardziej pewne. Może postawić na swoim i koniec. Jednocześnie, w latach dojrzewania dochodzi jeszcze czynnik kontestacji powodujący wzrost napięcia pomiędzy rodzicami a dzieckiem. Małe dziecko jednakowoż to także przecież duży kłopot. podyskutujmy o dwóch podstawowych kwestiach.
niemowle
Pierwszą z nich są choroby. malutkie dziecko musi przejść własną gehennę z chorobami, i nawet w kilku sytuacjach jest to konieczne, np. taką świnkę przechodzi się raz w życiu chociaż są ludzie, którzy męczą się z nią więcej niż jeden raz), więc lepiej niech to nastąpi względnie szybko niż bardzo późno, bo młody organizm sprawniej się broni przed tą schorzeniem. No tak, ale jeżeli chodzi o taką chorobę jak zapalenie płuc czy znaną gorączkę to poza bezsennymi nocami dokłada się niepokój, ponieważ w takim wieku tego typu przypadłość może skończyć się bardzo nieoczekiwanie. Często zdarzają się wizyty w szpitalu, na pogotowiu, zdarza się, że w środku nocy. niekiedy tylko wymagana jest wizyta domowa, lecz oczywiście nie w każdej sytuacji. właściwie, malutkie dziecko to regularne wizyty domowe pediatra. Dla wielu dzieci pediatra to prawie jak rodzina, gdyż tak często się z nim widuje.

Inne artykuły

U kogo zrobić olśniewające ujęcia rodzinne?

Noworodek z mamą
Maluchy nadzwyczaj prędko rosną i przekształcają się w mgnieniu oka. Wskazane jest postanowić sesje zdjęciową dla dziecka.
Każdy chciałby zapamiętać buzię swojego malucha z pierwszych tygodni jego obecności, twarz, która jest najpiękniejszym cudem na świecie. Perfekcyjny sposób na uchwycenie owego momentu, to fotografia noworodkowa. Najlepszy czas na fotografowanie takich brzdąców jest do około miesiąca obecności malucha. Trzeba spożytkować chwile kiedy pociecha śpi, jest ciche i obiera rozkoszne pozy.


Nieświadomość. Przejawia się ona u malucha tzw. nieśmiertelnością – nasz maluch myśli, iż nic mu nie grozi, tak więc starać się robić wszystko, co zakazane. Jemu sprawia to radość, a rodziców doprowadza do zapaści. wskakiwanie na stół, wybieganie na ulicę, chwytwanie po kubek z gorącą herbatą – to jedynie parę prawdopodobnych niebezpieczeństw.

bawiące sie dzieci
Inna sprawa, iż w mieszkaniu możemy łatwiej wszystko ogarnąć a takżeprzewidzieć. Wiadomo, że tłumacz przysięgły języka niderlandzkiego (w zależności od metrażu) totakże siedlisko niebezpieczeństw, ale nie takie jak miejska dżungla. egzystując w sporym ośrodku miejskim typu Warszawa czy Kraków każdego dnia powinniśmy się obawiać, ze chwila rozproszenia, a coś się może niedobrego wydarzyć. Myślimy, fajnie mają ci na wsi, tam sielanka i deficyt pułapek. I zaraz zawozimy dzieciaka na wioskę, do babci dziadka. Pamiętajmy jednakże, że pułapki czają się w każdym miejscu - więcej.

gdy dzieciak dorasta dalej choruje, ale już mniej, łatwiej także sobie z ogólnymi chorobami poradzić. Nieświadomość zamienia się w pokaźniejszą uważność i utrwaleniem własnego jestestwa w świecie. A później dorastanie, dojrzewanie i…tak, tak, kolejne duże problemy.
22-11-2023